Niedawno opuściły nas upały, kiedy to żar lał się z nieba. Każdy z nas wyczekiwał lekkiego ochłodzenia, a tymczasem Board&Dice zapraszają nas do gorącej i słonecznej Barcelony, by wcielić się w architektów, którzy wspólnymi siłami będą budować tytułowe miasto.
Barcelona, gra autorstwa Daniego Garcii to typowe euro wykorzystujące mechanikę worker placement, w której będziemy zdobywać punkty. Bardzo dużo punktów. Żeby być bardziej precyzyjnym, w pudełku znajdziemy m.in. znacznik punktów z liczbą 400!
Do stołu można usiąść w składzie od jednego do czterech graczy. Zapraszam Wam do zapoznania się z moją opinią na temat gry Barcelona, głównie w oparciu o rozgrywki dwuosobowe.
Barcelona. Pierwsze wrażenia
Okładki i szata graficzna to zawsze kwestia gustu, o których jak wiadomo się nie dyskutuje. Ja natomiast, wspomnę tylko, że w Barcelonie jest kolorowo. Pewnie znajdą się głosy, że pstrokato, zbyt chaotycznie, co odbiera przyjemność z obcowania z tą grą. Ale zaraz, zaraz. Jesteśmy w Hiszpanii. Tutaj czas płynie inaczej, ludzie się śmieją i bawią do późnego wieczora, więc i kolorów ma być więcej. Kompletnie nie przeszkadzają one w grze czy skupieniu, a są zdecydowanie ładniejsze niż choćby szarawe i wyblakłe barwy w Tiletum.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Premiera gry Niezbadana Planeta od wydawnictwa Portal Games
Jakość komponentów jest bez zarzutów, a tych w grze mamy całkiem sporo. Bo oprócz planszy głównej i drugiej – mniejszej, każdy z graczy dostaje swoją planszetkę. Dodatkowo mamy tutaj sporo innych elementów – budynków, dróg, znaczników mieszkańców, budynków publicznych, no i jak Barcelona, to oczywiście i elementów tworzących świątynię Sagrada Familia.
Wszystko to zostało wykonane z bardzo dobrych jakościowo materiałów. W pudełku znajdziemy też pomoc gracza (co ważne zaznaczenia, dla każdego gracza, a nie jedną), która przedstawia przebieg tury oraz krótki opis akcji jakie możemy wykonać.
Opis rozgrywki
Jak wspomniałem na początku, w grze tej możemy zdobyć bardzo dużo punktów i w zasadzie wszystko wokół nich się kręci. Można je uzyskać na wiele sposobów, używać do tego różnych środków, dlatego kluczowa jest tutaj optymalizacja swoich ruchów. Nie wchodząc zbytnio w szczegóły i zasady, tura gracza wygląda następująco:
- swoje dwa znaczniki obywateli wykłada się na dostępne pola na planszę główną. Każde pole to minimum dwie akcje jakie będzie można wykonać w swojej turze (w zależności od kolumny i wiersza gdzie jest nasz znacznik). Może to być pozyskanie zasobów, znaczników punktowania, przejazdu tramwajem, czy budowa dróg i przesuwanie się po różnych torach;
- sprawdza się czy zachodzą warunki do budowania budynku na planszy i jeśli tak – trzeba wykonać tę akcję;
Co ważne, gra daje możliwość zmiany przypisanych do kolumn i wierszy akcji dzięki kafelkom, które można losowo rozłożyć na planszy. To sprawia, że w każdej rozgrywce inne pola będą się cieszyły większym zainteresowaniem i będzie toczyła się o nie bardziej zacięta walka. Jest to bardzo ciekawy zabieg i zastosowana tutaj wariacja na temat znanej mechaniki bardzo mi się spodobała.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Beyond The Sun – doczekaliśmy się premiery! Dodatek też już jest!
Dodatkowo w trakcie rozgrywki trzykrotnie będzie miało miejsce punktowanie między fazami. Kafelki wybrane na początku rozgrywki wskazujące co będzie punktować, potrafią ukierunkować nieco rozgrywkę. Różnorodność kafelków punktacji sprawia, że rozgrywki za każdym razem będą inne.
Czas gry, co bardzo interesujące, dyktują gracze i jest to kolejny element, którego trzeba pilnować w grze, aby się nie okazało, że zabrakło tej jednej czy dwóch tur, aby zrobić ruch, który planowaliśmy od połowy rozgrywki.
Zasady i instrukcja
Instrukcję czyta się dobrze i główne wyzwanie stanowi opanowanie ikonografii, ale myślę, że to jest typowe w przypadku nowych gier. Sama mechanika worker placement ma to do siebie, że jest zwykle intuicyjna – postaw mepla i wykonaj akcje.
Jak wspominałem wcześniej akcje potrafią być bardzo proste jak pozyskanie surowców, ale i bardziej złożone, które mogą na początku budzić wątpliwości i pytania. Z każdą rozgrywką tych jednak jest coraz mniej i gra przebiega bardzo płynnie.
Warto dodać, że w instrukcji znajdziemy sporo wstawek, które będą łączyć rozwiązania zastosowane w grze z historią Barcelony co pozwoli łatwiej przyswoić zasady.
Interakcja
Myślę, że jak na grę euro interakcji mamy sporo. Po pierwsze sama mechanika worker placement sprawia, że inni gracze mogą nam zająć pola, które nas interesują. Dodatkowo budujemy wspólnie planszę, więc po raz kolejny działania innych mogą mieć wpływ na nasze poczynania i sprawiają, że plany musimy na bieżąco zmieniać.
Jest wyścig o budynki publiczne i znaczniki Sagrady. To gdzie sami postawimy nasze znaczniki może z jednej strony zablokować pole, ale z drugiej otworzyć nowe opcje dla innych. No i co najważniejsze, to gracze mają wpływ na liczbę tur danej rozgrywki, co powoduje, że cały czas musimy bacznie obserwować tor czasu.
Warto jednak dodać, że absolutnie nie nazwałbym tej interakcji negatywną. Tutaj nic sobie nie zabieramy, a jedynie możemy korzystać z tego co osoba przed nami zrobiła, lub zmienić swoje plany.
Przyjemność z rozgrywki.
Barcelona to średniej ciężkości gra, więc po rozgrywce na pewno nie poczujecie zmęczenia, a jedyne co może uderzyć do głowy to ciągłe liczenie punktów. Gra wpisuje się w ostatni trend jaki obserwuję w grach euro czyli robienie kombosów. Tutaj pojedyncza akcja spokojnie może przynieść i 20 punktów, co daje sporo satysfakcji. Dróg, które prowadzą do zdobycia punktów jest mniej więcej tyle ile uliczek w Barcelonie, więc zawsze uda się znaleźć sposób, aby poprawić swój wynik punktowy. Do tego wszystkiego rozgrywka kończy się finalnym punktowaniem, więc do samego końca nie wiadomo kto okazał się być najsprawniejszym architektem.
Nie miałem okazji gry spróbować przy pełnym składzie, ale podejrzewam, ze mógłby być wówczas spory downtime. Jednak skrupulatne policzenie ile punktów dają nam poszczególne opcje trochę zajmuje, a tury gracza przy niebywałych kombosach mogą się nieco rozciągnąć w czasie. Dlatego zaryzykuję stwierdzenie, że gra najlepiej chodzi na 2-3 graczy, trybu solo nie próbowałem.
Barcelona wpisuje się w katalog gier określanych mianem sałatek punktowych, ale pomimo, że sam lubię zjeść porządne danie, to ta sałatka wyjątkowo przypadła mi do gustu.
Barcelona. Podsumowanie
Barcelona to zdecydowanie tytuł, który fani średnio ciężkich gier euro powinni zamieścić na swojej liście pozycji do sprawdzenia. Dobrej jakości komponenty połączone z ciekawą mechaniką, całkiem sporą interakcją, wieloma możliwościami kombinowania i punktowania, a dodatkowo oprószone hiszpańskimi kolorami powinny wielu graczom umilić nadchodzące szare i deszczowe jesienne wieczory. No i przynajmniej troszeczkę przywrócić wspomnienia jak to było fajnie, gdy słoneczko grzało a na zewnątrz było mnóstwo kolorów.
Autorem tekstu jest Mateusz Biernat.
INFORMACJE PUDEŁKOWE:
- liczba graczy: 1-4
- czas rozgrywki: 60-90 min.
- wiek: 14+
- link do BGG
Komentarz by Monika
Barcelonę mieliśmy przyjemność ograć z Piotrkiem podczas wspólnych wakacji. To pozwoliło nam odkryć niezliczone możliwości kombosów, które mają miejsce w tym tytule. To prawda, że o gustach w teorii się nie dyskutuje i cieszę się, że opinia Mateusza o grafikach jest zupełnie odmienna od naszej.
Nie ma jeszcze informacji, czy gra będzie miała polską edycję, jednakże oprócz instrukcji – gra jest zupełnie niezależna językowo. Ikonografia jest tu bardzo czytelna, więc po zapoznaniu się z zasadami rozgrywka będzie przebiegać gładko.
Jeżeli jeszcze macie niedosyt informacji o Barcelonie to zachęcam do obejrzenia mojego materiału na YT:
TU SĄ INNE NASZE TEKSY NA BLOGU