Astro Knights. Czy najnowsza linia gier autorów Aeon’s End zdetronizuje pierwowzór?

okładka gry Astro Knights: Eternity
Wydawnictwo Indie Boards and Cards, to samo które w swoim portfolio ma hit w postaci Aeon’s End, w przyszłym roku wyda kontynuację gry Astro Knights pod tytułem – Eternity.
 
Najnowsza seria jest efektem kilkuletniej pracy autorów nad Aeon’s End i zebraniu nowych pomysłów, by stworzyć ciekawszą, nieco bardziej usprawnioną grę, która będzie nadal dawać te same emocje.
 

Astro Knights. Zasady

Mechanicznie gra jest bardzo zbliżona do Aeon’s End. Komponenty gry Astro Knights: Tu również walczymy z Bossami, rozbudowujemy naszą talię i w żadnym momencie jej nie przetasowujemy. Podczas swojej tury, gracz będzie mógł pozyskiwać paliwo, technologię i broń z zasobów. Będzie atakować, zdobywać nowe miejsca, wzmacniać się, a także używać swoich specjalnych zdolności.
W odróżnieniu do Aeon’s End, każdy z czterech Bossów posiada własną talię, która po wyczerpaniu jest tasowana. Boss następnie otrzymuje żeton, który wzmocnia jego poziom. Zmianie uległ także wygląd rynku kart, co przyśpiesza przygotowanie gry.

 

Astro Knights: Eternity. Kontynuacja serii

Astro Knights: Eternity to duża, samodzielna gra kooperacyjna, oparta na scenariuszach z linii Astro Knights. Wprowadza między innymi nowe mechaniki oraz całkowicie nowy system wypraw.
 
Premiera gry zaplanowana jest na 2024 rok, a na ten moment trwa jej kampania na platformie Kickstarter

Czy nowa seria ma szansę zdetronizować klasyk?

Aeon’s End, pierwowzór dla najnowszej linii Astro Knights, zdobył ogromną rzeszę fanów na całym świecie. W Polsce, za serię AE, odpowiedzialne jest wydawnictwo Portal, które tylko w tym roku wyda kilka kolejnych tytułów. Ponieważ autorzy, przy tworzeniu nowej gry, bazowali na doświadczeniu zdobytym podczas pracy nad wspomnianym Aeon’s End, to czy istnieje szansa na to, że zdobędzie on równie silną pozycję wśród gier karcianych, kooperacyjnych jak AE? Bo bądźmy szczerzy, mimo wprowadzonych udogodnień w porównaniu do pierwowzoru, ciężko będzie zdetronizować królową…
 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *