Gram w gry solo i… mówię o tym głośno. Czy to kij w mrowisko?

Gra planszowa Mur Hadriana.

Nie tak dawno przeczytałam post, w którym ktoś napisał: „granie solo jest jak picie do lustra”. Nie ukrywam: poczułam lekkie ukłucie. Bo czy gracz solo, to gorszy gracz? I czy jest to powód do wstydu?

Nie ma, myślę, wątpliwości, że wielu obecnych graczy solo – w tym ja – sięgnęło po tego typu rozgrywkę w czasie pandemii. Zmuszeni do pozostania w domu i odizolowani od dotychczasowych współgraczy szukaliśmy sposobu na kontynuowanie hobby. W sytuacji kiedy spotkania przy planszy były dla nas ważne, były np. cotygodniową rutyną i nagle nam to odebrano, część graczy mogła odczuć coś w rodzaju głodu. Wszyscy wiemy (i tu proszę zerknąć na swoje półki z grami), że planszówki po prostu uzależniają!

Gry solo, to nie są gorsze gry

Absolutnie zgadzam się, że najlepsza forma spędzania czasu przy planszy to taka gdzie spotykamy się w większym gronie. Przy okazji grania rozmawiamy często o błahych sprawach, relaksujemy się podjadając i popijając wspólnie coś dobrego.

Czas spędzony z rodziną , przyjaciółmi to najcenniejszy czas. Ale co w sytuacji, kiedy nie mamy tyle szczęścia i nie posiadamy kompana do grania? Czy wówczas jesteśmy zmuszeni do zaprzestania rozgrywek? Z całą odpowiedzialnością odpowiadam, że Nie!

Czas pandemii udowodnił mi, że można z wielką satysfakcją obcować z planszą również samemu.

 

Ark Nova - gra z wariantem solo.
W grze Ark Nova rozplanowujesz i budujesz nowoczesne, naukowo zarządzane Zoo.

 

Uwielbiam ten moment, gdy…

Po gry solo sięgam w sytuacji, kiedy po pierwsze nie mogę spotkać się na granie wieloosobowe lub moi domownicy mają już inne plany na wieczór. Również jednak wtedy, kiedy potrzebuję pobyć sama po ciężkim dniu np. w pracy i chcę oderwać na chwilę myśli.

Ilu nas jest, tyle jest sposobów na relaks. Jedni wolą wyjść w większym gronie, inni wybiorą samotny spacer po lesie albo właśnie rozgrywkę solo. Znam sporo osób, które – kiedy nie mają z kim zagrać – sięgają po cyfrowe wersje gier planszowych i nie zawsze są to rozgrywki wieloosobowe. Nie oszukujmy się, niczym nie różnią się one od gry solo na stole.

Z tym, że u mnie z grami jest tak jak z książkami. Nie zamienię książki na czytnik, bo lubię zapach kartek, ich strukturę. Podobnie jest z planszówkami. Uwielbiam ich zapach i ten pierwszy moment oglądania elementów, wyciskania ich z wyprasek… taki mój maleńki fetysz ;-). Poza tym na co dzień pracuję przy komputerze więc w domu już raczej staram się unikać monitorów.

 

Great Western Trail - gra z wariantem solo.
Great Western Trail: przemierzamy równiny pędząc bydło, aby odnaleźć własną drogę do zwycięstwa.

 

 

Kilka powodów, dla których warto

Zdarza się również, że gra, która bardzo mi się podoba, nie znalazła uznania wśród moich współgraczy i tu znowu często przychodzi mi z pomocą możliwość grania solo. Oczywiście, nie każda gra posiada taką opcję, ale większość obecnie wychodzących gier takową ma. Do innych popularnych gier często powstają również fanowskie opracowania automy i bez większego problemu można je znaleźć w sieci do pobrania.

Kolejnym dobrym powodem aby spróbować gry solo jest to, że możemy na spokojnie zapoznać się z zasadami gry. Ja często, zanim zagram w rozgrywkę wieloosobową, próbuję sił sama.

Część z trybów solo niewiele różni się od grania wieloosobowego, co daje mi możliwość dobrego przetestowania zasad i w konsekwencji wprowadzenia w nie pozostałych graczy.

Co daje mi granie solo? Jak wspomniałam wyżej jest to dla mnie jedna z form na relaks, odstresowanie się. Zdarzają się dni kiedy zwyczajnie sama obecność innych osób mnie drażni. Lub kiedy kołacze mi się po głowie jakiś problem i potrzebuję chwili aby go rozgryźć. Lubię wtedy włączyć ulubioną muzykę, rozłożyć grę i przez godzinkę, dwie oddać się rozgrywce. Jest to ta część dnia kiedy moje myśli skupiam tylko na tej czynności i daje mi to poczucie wyżycia się, coś jakbym poszła na siłownię, ale bez pocenia się.

 

Mur Hadriana - gra z wariantem solo.
Mur Hadriana przeniesie Cię się do Brytanii I wieku n.e., gdzie będziesz rozwijać rzymską kulturę i bronić jej przed barbarzyńskimi plemionami.

Poza tym nie uważam, że w sytuacji kiedy na daną chwilę nie mam z kim zagrać, a mam na to ochotę i możliwość to nie powinnam tego robić, bo uważa się, że granie w planszówki ma sens tylko na dwie i więcej osób.

Gry solo – co z moją topką?

U mnie granie solo wyszło z potrzeby obcowania z planszą i braku możliwości spotkania się ze znajomymi, z którymi dotychczas grałam. Dzisiaj potrafi dać mi taką samą radość jak rozgrywki wieloosobowe, choć nigdy wcześniej nie powiedziałabym, że to możliwe.

Cieszę się, że nie jestem w moim hobby ograniczona dostępnością przyjaciół czy rodziny i to jest chyba najważniejszy, moim zdaniem, atut grania solo.

A jeżeli jesteście ciekawi mojej topki gier solo, ale zaznaczam, że jeszcze nie jestem na etapie mocno ciężkich tytułów, to dajcie znać w komentarzach, może coś się tutaj stworzy.

Kończąc: Panie i Panowie, mam na imię Patrycja- lubię grać w planszówki również solo, do lustra!

 

POLECAMY TEŻ INNE TEKSTY PATRYCJI:
Gry planszowe do 50 złotych. Tanie planszówki warte polecenia [SUBIEKTYWNY PRZEGLĄD]
Gry planszowe dla seniora. Jaką planszówkę wybrać dla babci i dziadka?